„Treblinka 43. Bunt w fabryce śmierci” wyd. Znak – Michał Wójcik (recenzja: „Uważam Rze. Historia” nr 8 / 2018)

treblinka-43-bunt-w-fabryce-smierci.jpg

Najnowszej książki Michała Wójcika nie da się przeczytać w jeden wieczór – dramat Zagłady uderza w nas z porażającą siłą. Autor wtłacza czytelnika do bydlęcych wagonów, które zatrzymują się w nazistowskim obozie śmierci Treblinka II.

 

Dzięki m.in. zachowanym wspomnieniom Ocalonych z Holokaustu poznajemy dogłębnie oprawców – komendanta Franza Stangla, jego zastępcę Kurta Franza i innych esesmanów – oraz ich ofiary, Żydów, którym udało się przeżyć dłużej niż trzy tygodnie, głównie z tzw. komand roboczych (bo przecież kobiety, dzieci, starców i większość mężczyzn z codziennych transportów uśmiercano w dniu przybycia do obozu, zaraz po tym, jak zostali ze wszystkiego ograbieni).

 

W tej fabryce śmierci doszło do zbrojnego buntu: zorganizowali go członkowie obozowej konspiracji, która na poważnie zawiązała się w pierwszych miesiącach 1943 r.

 

Celem powstańców było zniszczenie ośrodka zagłady i umożliwienie ucieczki współwięźniom. 2 sierpnia 1943 r. spiskowcom udało się zdobyć broń z niemieckiego magazynu, lecz nie zdołali zlikwidować załogi i zniszczyć komór gazowych.

 

Spośród ok. 840 więźniów, którzy przebywali w obozie w momencie wybuchu buntu, kilkuset poległo w walce, a blisko 400 zdołało zbiec. Niestety, wojnę przeżyło niespełna 70 uciekinierów.

 

Książka Wójcika to poruszająca do głębi opowieść o tragedii i bohaterstwie więźniów obozu Treblinka II.

 

Agnieszka Niemojewska

 

 

Dodaj komentarz